Zaznaczyć należy, że przypadek każdej rodziny jest indywidualny, a życie pisze nieprzewidywalne scenariusze. Każda czytająca ten tekst osoba może indywidualnie zastanowić się, jakie zachowania pojawiają się w jego rodzinie, środowisku i czy sam/a nie dokonuje nadużyć.
Zdarza się, że rodzice nadużywający władzy rodzicielskiej nie zdają sobie z tego sprawy. Uważają, że skoro to ich dziecko – to mogą o wszystkim decydować, bez żadnych ograniczeń. Podejmują decyzje, które mają im ułatwić funkcjonowanie w codziennym życiu. Traktują dziecko jako „dostawkę”, która musi się dostosować do tego, co postanowili rodzice.
Takie przekonanie funkcjonuje w społeczeństwie. Niejednokrotnie słyszałam opinię rodziców, że „to tylko dziecko i musi się dostosować”, albo że „drugi rodzic dziecka nie będzie mi układał życia i decydował, w jakim mieście/kraju będę mieszkać”.
Takie pojmowanie wykonywania władzy rodzicielskiej niewiele jednak ma wspólnego z prawidłową interpretacją przepisów o władzy rodzicielskiej.
Podmioty, przedmiot i zakres władzy rodzicielskiej uregulowany jest w przepisach Kodeksu rodzinnego i Opiekuńczego.
Władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom. Kodeks nie wyróżnia żadnego z rodziców. Nie daje, z mocy prawa większych uprawnień bądź obowiązków z uwagi na wiek, płeć, miejsce zamieszkania, czy wykształcenie rodziców.
W rodzinach, w których rodzice żyją razem zazwyczaj nie ma sporów o wykonywanie władzy rodzicielskiej. A przynajmniej nie jest to nazywane w taki sposób. Rodzice na bieżąco porozumiewają się w zakresie wykonywania tej władzy. W czasie wspólnego życia raczej oboje oczekują, że ten drugi rodzic w podobnym zakresie będzie opiekował się dzieckiem. Spory z jakimi borykają się rodzice to zazwyczaj metody wychowawcze m.in. dotyczące czasu użytkowania przez dziecko elektroniki, jedzenia słodyczy czy godziny chodzenia spać. Pożądana jest wspólna linia wychowawcza, jednak spory na wymienionym tle nie powodują, że jeden z rodziców staje się wykluczony przez drugiego.
Sytuacja zmienia się w momencie rozstania rodziców.
Często w momencie rozstania rodziców następuje „walka o wpływy” w zakresie władzy rodzicielskiej nad dzieckiem. Pod płaszczykiem chęci zadbania o „dobro dziecka” rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej. Niestety wciąż na dość dużą skalę mamy do czynienia z „używaniem dziecka” w rozgrywkach okołorozwodowych.
Wyprowadzka.
Jednym z dość częstych nadużyć jest wyprowadzenie się z dzieckiem na znaczną odległość od drugiego rodzica. Niestety bardzo często ma to związek z chęcią „odcięcia się” przez wyprowadzającego się rodzica od dawnego życia, ułożenia sobie życia z innym partnerem lub ukarania byłego partnera za rozstanie.
Rodzice, posiadając wspólne małoletnie dziecko mają obowiązek, podejmując decyzje życiowe wpływające na sytuację dziecka, brać pod uwagę możliwość realizacji opieki nad dzieckiem ze strony drugiego rodzica.
W sytuacji, w której oboje rodzice byli zaangażowani w życie dziecka, opiekowali się nim, spędzali z nim czas, interesowali się dzieckiem – po rozstaniu rodziców, sposób opieki powinien być ustalony tak, aby oboje rodzice nadal mogli uczestniczyć w życiu dziecka.
Wyprowadzka jednego z rodziców wraz z dzieckiem na odległość uniemożliwiającą taką opiekę – jest nadużyciem władzy rodzicielskiej.
Przykład:
Anna i Karol mieszkali razem przez 8 lat. Mają syna – Kacpra lat 6. Oboje rodzice opiekowali się Kacprem, z tym, że mama nie pracowała do 3. roku życia syna. Ojciec odprowadzał syna do przedszkola, chodził do lekarza i opiekował się nim podczas wyjazdów matki.
Rodzice rozstali się, a matka wyprowadziła się z synem o 150 km od dotychczasowego miejsca zamieszkania, kupiła tam mieszkanie (za gotówkę, którą dysponowała) oraz zmieniła pracę z dotychczasowej na tą w nowej miejscowości.
Ojciec Kacpra nie wyrażał zgody na zmianę miejsca zamieszkania syna. Matka twierdziła, że ojciec może kontaktować się z synem i widywać Go, kiedy chce. Oczywiście ze względów logistycznych – kontakt ojca z synem został ograniczony do minimum.
Czy matka miała prawo wyprowadzić się z dzieckiem bez zgody ojca?
Czy doszło do nadużycia władzy rodzicielskiej?
Jak rozwiązać tą sytuację?
Sądy rodzinne coraz częściej dostrzegają ten problem i reagują na niego w stosowny sposób.
W moim przekonaniu nie ma wątpliwości, że w opisanym przykładzie doszło do celowego nadużycia władzy rodzicielskiej, skutkującego znacznym ograniczeniem dziecku bycia współwychowywanym przez jednego z rodziców. Wobec tego, że matka podjęła taką decyzję intencjonalnie (nie była zmuszona sytuacją życiową) to powoduje, że nadużycie należy traktować jako celowe. Konsekwencje życiowe dla dziecka w tej sytuacji będą duże. Dziecko, na skutek decyzji matki zostało pozbawione możliwości nawiązywania i pogłębiania codziennej, bieżącej relacji z ojcem.
W takiej sytuacji zasadnym jest powierzenie opieki nad dzieckiem drugiemu rodzicowi (po sprawdzeniu, czy on nie nadużywa władzy rodzicielskiej) i ustalenie zasad opieki przez oboje z rodziców. Rodzic, który dopuścił się nadużycia władzy rodzicielskiej powinien w tym zakresie mieć władzę ograniczoną, tak aby zabezpieczyć interes dziecka przed ewentualnymi nadużyciami.
Podejmując decyzje dotyczące dziecka, po rozstaniu, należy brać pod uwagę przede wszystkim interes dziecka. Rodzic opiekujący się małoletnim dzieckiem – w tym zakresie ma obowiązek tak ułożyć swoje życie, aby umożliwić dziecku najlepszy rozwój zarówno fizyczny, jak i emocjonalny.